Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 16 czerwca. Imieniny: Aliny, Anety, Benona
19/05/2024 - 09:10

Nieznane karty lokalnej historii. Zapomniany sądecki powstaniec z duszą artysty

Niewiele osób pamięta jednego z najbardziej zacnych obywateli Nowego Sącza w końcu dziewiętnastego wieku. Kazimierz Miczyński był bez wątpienia postacią nietuzinkową. Powstaniec, ziemianin, urzędnik, a w duszy artysta. W 2022 roku został upamiętniony tablicą w Szkole Podstawowej nr 20 w Nowym Sączu. Szkoda, że wpisuje się panteon zapomnianych bohaterów z historii naszego miasta. Właśnie mija sto dwudziesta rocznica jego śmierci. Kim był i dlaczego warto przypomnieć tę postać?

Kazimierz Zefiryn Miczyński przyszedł na świat w 1834 roku. Jego ojciec Jakub Miczyński (1791–1870) pochodził z parafii Żegocina. Był właścicielem poczty krakowskiej. Matka bohatera tekstu to Józefa z Kotarskich (1804–1877). Miała dom na Stradomiu oraz wieś Rozdziele, którą Miczyńscy kupią po ślubie i tam zamieszkają. Miczyńscy byli rodziną wywodzącą się z dawnej szlachty, w Galicji określanej jako ziemiańska. Po zajęciu Polski przez zaborców losy rodziny różnie się potoczyły. Ojciec Jakuba, a dziadek Kazimiera Zefiryna – Jan Miczyński (1725–1797) rodem z Żarnowca koło Olkusza miał według rodzinnych przekazów walczyć w armii napoleońskiej i tam zginąć.

Jego kolegą był Jan Matejko

W 1852 roku nasz bohater podjął studia w Szkole Sztuk Pięknych w Krakowie, która od 1900 roku nazywa się Akademią Sztuk Pięknych. Wówczas mieściła się ona na ulicy Wesołej. Kolegą Kazimierza Zefiryna Miczyńskiego był Jan Matejko, młodszy od niego o dwa lata, ale niezwykle zdolny. Uczył ich między innymi ojciech Stattler, wówczas uznany polski artysta. W 1857 roku Miczyński ukończył naukę, a rok później Matejko wyjechał do Monachium na kolejne studia. Krakowski okres w życiu Miczyńskiego to ciekawy czas. Razem z nim studiował Aleksander Gryglewski (ur. 1833 r.), który pochodził z okolic Krosna. Co ciekawe Gryglewski w 1867 roku ożenił się z Marią Miczyńską, z którą doczekał dwójki dzieci (Zofia  i Aleksander). Maria – jak zapisano przy okazji ślubu – pochodziła z rodziny ziemiańskiej z Rozdziela, koło Limanowej. Niestety szybko zmarła. Po śmierci żony Gryglewski szybko popadł w depresję. Do tego prowadził majątek po bracie żony, który zmarł, a wpędził go w problemy finansowe. W 1879 r malarz miał zakupić w Gdańsku meble dla Matejki, ale i z tymi funduszami sobie nie poradził. Załamany popełnił samobójstwo. Miało to wstrząsnąć Matejką. Rodzina Gryglewskich związała się z Miczyńskimi też w inny sposób: otóż brat Marii i Kazimierza Zefiryna – Władysław – poślubił Barbarę Gryglewską (małżeństwo nie miało dzieci). Jak widać to barwna i wielowątkowa historia rodzinna bohatera naszego tekstu, ale wróćmy do Kazimierza Zefiryna Miczyńskiego.

Romantyczna dusza artysty

Po studiach trafił do Nowego Sącza, gdzie dzięki staraniu rodziny otrzymał dobre stanowisko w administracji. Został urzędnikiem w Dyrekcji Budownictwa Wodnego. Miczyński cały czas zachowywał kontakty z Krakowem. Do śmierci był członkiem Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa przy ul. Siennej. Trafił jednak w historii na okres, kiedy jego pokolenie miało się sprawdzić w sprawie narodowej. Romantyczna dusza artysty dała o sobie znać na początku lat sześćdziesiątych dziewiętnastego wieku.

Do Galicji nadciągały wieści o wydarzeniach w Rosji, gdzie tłumiono demonstracje narodowe. W ten sposób utworzono Główną Ławę Krakowską, której podlegały ławy obwodowe. Jedna z takich organizacji powstała w Nowym Sączu, a czołowa rola w niej przypadła Kazimierzowi Zefirynowi Miczyńskiemu. Historyk Marian Tyrowicz napisał o nim: „Do najbardziej oddanych jej członków należeli - M. Drohojowski i K. Miczyński”. Już wówczas właściciel Przetakówki był postacią znaną w Nowym Sączu, a z racji pełnionej funkcji w urzędzie miał także liczne kontakty z ziemiaństwem. Był zaprzyjaźniony między innymi z Konstantym Fihauserem, który za niego ręczył, a sam był wpływowym członkiem Ławy Głównej Krakowskiej. Dzięki właśnie poparciu Fihausera, ale też swojej rzetelnej postawie i pracy, Miczyński objął funkcję naczelnika miasta Nowego Sącza w okresie powstania styczniowego. Pracował oficjalnie jako Komisarz Rządu Narodowego Polskiego.

Naczelnik Miczyński

Od końca marca do końca października 1863 roku solidnie wykonywał powierzone mu zajęcia. Zajmował się między innymi rekrutowaniem ochotników do powstania, a takich nie brakowało. Werbunkiem szczególnie interesowali się pełni zapału do walki młodzi gimnazjaliści. Wierzyli, że teraz nadszedł ich czas złożenia krwawej daniny. W tym celu powstawały na terenie miasta i regionu tajne biura werbunkowe, które kontrolował naczelnik Miczyński. Jedno znajdowało się na Wólkach u Kozy. Często mieściły się u zaufanych ludzi, jak chociażby w sklepie Kosterkiewicza przy ulicy Jagiellońskiej. Naczelnik starał się korzystać z usług ludzi zaufanych i sprawdzonych, niejednokrotnie uczestników wydarzeń z okresu Wiosny Ludów. Tymczasem ludzie różnego pochodzenia i profesji garnęli się do walki. Nie brakowało przedstawicieli rzemieślniczych zawodów, a nawet zza gór, z Węgier, jak wówczas mówiono na Słowację – wszystko w myśl hasła „za wolność naszą i waszą”. Karol i Zygmunt Medweccy prowadzili w Muszynie tajną placówkę przerzutową. Miczyński zapewniał takim ochotnikom bezpieczną drogę do oddziałów powstańczych. Z biegiem czasu biura przerzutowe pracowały coraz prężniej. Działały w Szczawnicy, Jaworzynie i Zakopanem. Miczyński aktywnie współpracował z miejscowym ziemiaństwem zaangażowanym w narodową sprawę: Marcelim Drohojowskim, Zygmuntem Marszałkowiczem (synem Maksymiliana) oraz Fortunatem Stadnickim z Rożnowa.

Naczelnik obwodu wydawał okólniki do urzędników służby cywilnej w obwodzie, aby wzmorzyć wysiłki w werbunku do powstania, utrzymywać harmonię wszystkich warstw społecznych i punktualnie wykonywać polecenia. Nie świadczy to o dobrej dyscyplinie zakonspirowanych. Miczyński przestrzegał wielokrotnie przed nastrojami burzącymi „harmonię między obywatelstwem”. Naczelnik pisał o bolączkach obwodu: „sprawy wojskowe i skarbowe wleką się bez końca, a zwłaszcza pierwsze stoją prawie w zawieszeniu (…) Niech w tym niezawodnie trudnym zadaniu przewodniczy Panom przysłowie: Volenti nihil impossible”. Naczelnik obwodu miał problemy z utrzymaniem karności. Ścigał wrogów lub obojętnych na sprawy narodowe (Rogujskiego, Gostkowskich i Jelińskiego). Nie był dobrze wyposażony w atrybuty władzy. 12 listopada 1863 roku prosił władze krakowskie o blankiety na wpłatę podatku narodowego i pieczątkę.

Cały artykuł sądeckiego historyka Łukasza Połomskiego można przeczytać można przeczytać  w najnowszym w internetowym wydaniu miesięcznika „Sądeczanin” KLIKNIJ  TUTAJ  oraz w  tradycyjnym, papierowym wydaniu periodyku. ([email protected])

O czym jeszcze piszemy?

Gdzie można kupić  miesięcznik "Sądeczanin"?

Nowy Sącz

  • Księgarnia-Antykwariat BESTSELLER, Nowy Sącz, ul. Sobieskiego 1
  • Firma Handlowa DANEK, Nowy Sącz, ul. Barbackiego 45
  • MUSICBAN, Nowy Sącz, ul. Barbackiego 15
  • Kiosk wielobranżowy, Nowy Sącz, ul. Jagiellońska 23
  • Spółdzielnia Ogrodnicza Ziemi Sądeckiego, Nowy Sącz, ul. Chopina 10
  • Sklep Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej, Nowy Sącz, ul. Sobieskiego 22
  • ADeeM – Dariusz Migacz, ul. Lwowska 66A, Nowy Sącz
  • Sklepik KOSMOS - Nowy Sącz, Aleja Batorego 52

Poza miastem

  • Kamianna: Pasieka Barć Kamianna, Kamianna 17 (gmina Łabowa)
  • Brzezna: Sklep spożywczo-przemysłowy BEATRICZE, Brzezna (gmina Podegrodzie)
  • Łącko: Firma Handlowa PASOŃ, Łącko 214
  • Grybów: SHP SKŁADNICA GRYBÓW, ul, Rynek 1, Grybów
  • Stary Sącz: Kiosk TRAFIKA, ul. Rynek 12, Stary Sącz
  • Łacko: QSi Sport Leszek Pasoń

Przypominamy o ofercie prenumeraty naszego miesięcznika, którą można rozpocząć w dowolnym momencie. Po wykupieniu prenumeraty "Sądeczanina" co miesiąc na wskazany adres będziemy wysyłać za pośrednictwem poczty najnowsze wydanie periodyku. Więcej informacji: Bogusława Berdychowska - tel. 18 475 16 26, mail: [email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu